niedziela, 16 października 2011

Krzyż

 Kto chce usunąć krzyż, ten chce swoją ideologię nienawiści postawić na tym miejscu.
            Autorem tych mocnych słów jest arcybiskup Józef Michalik. Oznaczają one, że wszyscy ludzie domagający się usunięcia krzyża (z sali Sejmu) wyznają ideologię nienawiści, którą to ideologią pragną zastąpić krzyż (czyli, domyślamy się, chrześcijański system wartości, przekonań itp.). Jeśli Arcybiskup wypowiedział te słowa odpowiedzialnie, to zapewne tylko dlatego, że są one czymś uzasadnione, że dysponuje On jakimiś danymi potwierdzającymi wypowiedzianą publicznie opinię. Stanowisko i pozycja, którą zajmuje, powstrzymują Go zapewne przed wypowiadaniem bardzo poważnych twierdzeń nie posiadających należytego uzasadnienia, nie mówiąc już o twierdzeniach wziętych z sufitu.
            Domyślamy się, że na zlecenie Kościoła przeprowadzono niezależne badania socjologiczne na odpowiednio dobranej próbie. Zadano respondentom pytania w rodzaju:
            (a) czy jesteś za usunięciem krzyża?
            (b) czy chciałbyś swoją ideologię postawić na miejscu krzyża?
            (c) czy Twoja ideologia jest ideologią nienawiści?
oczywiście - żartuję. Pytania (c) żaden doświadczony badacz by nie zadał, bo któż to uważa swoją ideologię za ideologię nienawiści? Pytanie (b) też nie jest dobrze dobrane, bo każdy uważa swoje poglądy po prostu za obicie prawdy, a nie jakąś „ideologię”. Na szczęście w metodologii badań socjologicznych mamy bardzo chytre metody wyciągania informacji od respondentów w taki sposób, że ci nie mają nawet pojęcia, że zdradzają swoje prawdziwe pozycje. Na pewno zastosowano tu takie metody. Na pewno też rozwiązano inny problem, związany z doprecyzowaniem kryteriów odróżniających ideologię nienawiści od ideologii, która taką nie jest. Termin „ideologia nienawiści” jest bowiem szatańsko nieostry i nacechowany subiektywnością. Proszę, jak ciężko trzeba było się napracować, żeby hierarcha mógł odpowiedzialnie wygłosić jedną opinię!
            Gdyby takich badań jednak nie przeprowadzono? Cóż, należałoby uznać, że wypowiedź Arcybiskupa nie ma na celu konstatacji prawdziwego stanu rzeczy. Że jego cel jest inny. Że wypowiedź jest elementem budowania ideologii. W żadnej ideologii, jak wiadomo, nie chodzi o prawdę, ale pozyskanie popleczników, ich utrzymanie i sterowanie nimi. Wypowiedź Arcybiskupa to - między innymi - ideologiczna dyspozycja skierowana do swojego stronnictwa: „pamiętajcie - ci, którzy są przeciw nam, to ohydni nienawistnicy - wszyscy! Nie ma z nimi dialogu, nie ma debaty, to jedno wcielone zło”. Ideologia nienawiści? Cóż, to pojęcie bardzo nieostre.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz