Czy teorie spiskowe są niedorzeczne, niemądre, fałszywe? Czy wiara w spiski jest oznaką naiwności, niskiej inteligencji, głupoty? Niekoniecznie. Spiski istnieją naprawdę, spotykamy je wszędzie, zarówno w naszym życiu towarzyskim, jak i na szerszej arenie ludzkich spraw i konfliktów. Powiedzieć, że życie społeczne jest utkane ze spisków to może zbyt mocne, ale bliskie prawdy słowa. Uspokajam: nie znaczy to, że jesteśmy w mocy niewidzialnego Zła. Po prostu ludzie często wybierają wspólne ale skryte działanie jako optymalną, obiecującą strategię, której zresztą niecne zamiary wcale nie muszą towarzyszyć - i zwykle nie towarzyszą: oto, przykładowo, w tajemnicy składamy się i wspólnie kupujemy koledze prezent urodzinowy. Strategię zespołowego, niejawnego działania stosują gangsterzy, policjanci, demokratyczne i niedemokratyczne rządy, terroryści, finansiści, duchowni, handlarze - wszyscy.
Problem tkwi nie tyle w spiskach, co w manipulacji polegającej na wpojeniu publiczności, że za określonymi zdarzeniami stoi spisek złych ludzi. Manipulacja taka jest nadzwyczaj chętnie stosowana, zapewnia bowiem manipulatorom wiele korzyści: daje wygodne wyjaśnienie ich porażek i klęsk, odwraca uwagę publiczności od prawdziwych przyczyn niekorzystnych zjawisk, dostarcza „kozła ofiarnego” i kieruje społeczną agresję w pożądanym kierunku, daje też manipulatorowi do ręki potężny oręż: „Kto nas krytykuje, jest po stronie spisku”. Teoria spiskowa kreuje niepokój i lęk przed nieznanymi, złowrogimi potęgami ‑ zręczny polityk potrafi taki lęk obrócić ku własnej korzyści, występując w roli jedynego obrońcy dobra przed siłami ciemności.
Opisaną wyżej manipulację tym łatwiej stosować, że ludzie nadzwyczaj chętnie przyjmują konspiracyjne objaśnienia rzeczywistości. Za dowód wystarcza im cień pozoru, byle tylko domniemani spiskowcy byli ludźmi złej sławy, tworzyli znienawidzoną grupę, byle tylko można im było przypisać negatywne cechy (np. pazerni finansiści, agentura komunistyczna).
Skoro jednak, jako się rzekło, spiski są wszechobecne, to znaczy, że niektóre teorie spiskowe są prawdziwe. Powstaje więc pytanie, jak odróżnić spisek realny od tylko wymyślonego? Długo by o tym mówić, dlatego zakończę dwoma jedynie przestrogami. Po pierwsze, nie należy z wszechobecności spisków wnioskować, że można nimi dużo wyjaśnić. Spiski mają z reguły bardzo skromny zamierzony zasięg działania, jeśli zaś chodzi o konspiracje o dalekosiężnych "ambicjach", to historia pokazuje, że marnie one na ogół kończą. Po drugie, zawsze powinno wzbudzić nasze podejrzenia, gdy proponent teorii przedstawia na nią mało dowodów, a ma z niej dużo korzyści.