środa, 21 grudnia 2011

Czy był uzasadniony?

    Od dwudziestu kilku lat zadawane jest corocznie Polakom w okolicach 13. grudnia to samo pytanie: „czy stan wojenny był uzasadniony?”. Największa część Polaków odpowiada „tak”. Chciałbym rzec kilka słów o nieporozumieniach, które wspomniane pytanie łatwo może wywołać.
   W roku 1981 Polska znajdowała się od 36 lat w mocy międzynarodowego ruchu „komunistycznego”, któremu przewodził Związek Radziecki. Rządy w Polsce sprawowały osoby rekrutujące się z grona „komunistów”, zatwierdzone na swoich stanowiskach przez "komunistów" z ZSRR, działające w ścisłym z nimi porozumieniu, czy raczej pod ich ścisłą kontrolą. Tak było od końca II Wojny Światowej, gdy ZSRR zainstalował w Polsce partię „komunistyczną”, swojego odtąd wiernego sojusznika. Nawiasem mówiąc, generał Jaruzelski był co najmniej do roku 1981 wielkim entuzjastą tego stanu rzeczy.
   Wszyscy wiemy, że polscy „komuniści” utrzymywali się przy władzy wyłącznie dzięki stosowaniu przemocy, połączonej z takimi działaniami pomocniczymi jak cenzura prewencyjna, likwidacja wolności sumienia, wolności zrzeszania się, propaganda, fikcyjne „wybory”, itd. Polacy wielokrotnie buntowali się, w różnej zresztą formie, przeciw rządom „komunistów” i ich sprzymierzeńców z ZSRR. W takich przypadkach „komuniści” podejmowali właściwe, adekwatne do zagrożenia, nadzwyczajne działania. Nieraz wystarczyło wyrzucić z pracy konspiratorów, innym razem należało rozpędzić tłum, wtrącić buntowników do więzienia. Czasem konieczne były ostrzejsze środki: wyprowadzenie wojska na ulice, strzelanie do demonstrantów, a nawet wprowadzenie stanu wojennego. Wszystkie te działania były w oczywisty sposób uzasadnione w tym sensie, że gdyby ich „komuniści” nie prowadzili, to rychło straciliby władzę w Polsce. Czy stan wojenny był więc uzasadniony? TAK, ktoś może powiedzieć. Na tej samej zasadzie, trzeba dodać, uzasadnione było stłumienie Powstania Styczniowego przez Rosję, czy Powstania Warszawskiego przez hitlerowców.
    Czytelnik może zaprotestuje w tym miejscu i zauważy, że Polakom odpowiadającym „tak” na tytułowe pytanie nie o to przecież chodzi. Stan wojenny był uzasadniony tym sensie, że było to rozwiązanie może i bolesne, ale najlepsze dla samych Polaków. Dzięki stanowi wojennemu uniknęliśmy wojny domowej i prawie pewnej interwencji ZSRR.
   Skoro przyjmujemy taką wykładnię, to wypada zauważyć, że nie tylko stan wojenny, ale wszystkie inne stosowane przez „komunistów” środki mające na celu utrzymanie reżimu były uzasadnione. Weźmy na przykład wolność słowa: była ona nie do pomyślenia w „komunizmie”. Bez wściekłej, totalitarnej cenzury momentalnie doszłoby w PRL do gigantycznych rozruchów. Gdyby buntu nie udało się stłumić rodzimym „komunistom”, w sukurs przyszłaby interwencja Związku Radzieckiego. Dzięki cenzurze uniknęliśmy tego zła, ergo: cenzura była uzasadniona. A co z wolnością zrzeszania się? No niechby tylko powstała jakaś partia opozycyjna do PZPR, i zaczęła głosić, powiedzmy, hasła gospodarki wolnorynkowej - myślę, że Związek Radziecki nie czekałby ani jednego dnia z interwencją. A więc zniesienie wolności zrzeszeń było uzasadnione? Tak, uzasadnione. Uzasadnione były wszystkie milicyjne środki kontroli, ogłupiająca propaganda, fałszowanie historii, obrzydliwa indoktrynacja, farsa wyborcza, niszczenie ludzi. Wszystko. PRL był cały w pełni uzasadniony. Do takich konkluzji prowadzi ten styl myślenia, który to styl niniejszym piętnuję.
    Zgadzam się całkowicie z tym, że w roku 1981 międzynarodowe konsorcjum „komunistów” nie wyniosłoby się z Polski dobrowolnie. Było zdecydowane utrzymać się przy władzy z użyciem wszelkich środków i metod. Jeśli nie starczyłoby sił „komunistom” polskim, pomocy pewnie udzieliłby im Związek Radziecki, nieważne, czy za ich przyzwoleniem, czy nie. Źródłem popełnianego powszechnie błędu jest rozdzielanie tego, co połączone. Generał Jaruzelski i ZSRR to nie dwaj osobni gracze - to jedna strona barykady. Drugą stroną było polskie społeczeństwo. Z tego powodu, że konsorcjum zła użyło środków raczej łagodniejszych (stan wojenny) niż ostrzejszych (interwencja ZSRR) nie wynika, że jego działania były uzasadnione. To pięknie, że generał Jaruzelski obiecał swoim radzieckim przyjaciołom, że sam się upora z problemem "Solidarności" (również dla Moskwy było to bardzo korzystne rozwiązanie!). To pięknie, że stan wojenny był przeprowadzony humanitarnie, przy minimalizacji liczby ofiar. Nie znaczy to jednak wcale, że był uzasadniony. Gdyby Rosja stłumiła Powstanie Styczniowe starając się ograniczyć liczbę ofiar - czy powiedzielibyśmy, że jej działania były uzasadnione? A gdyby hitlerowcy starali się używać mniej bestialskich metod w Powstaniu Warszawskim, czy powiedzielibyśmy, że stłumienie Powstania było uzasadnione?
            Na pytanie o uzasadnienie stanu wojennego odpowiedzieć należy, że głęboko nieuzasadnione było samo panowanie nad Polską międzynarodowej szajki „komunistów”. Wszystko, co ta szajka robiła w celu utrzymania się przy władzy, nawet gdy próbowała minimalizować wyrządzane przez siebie zło, było nieuzasadnione.

6 komentarzy:

  1. Proszę wyjaśnić co Pan rozumie pisząc, że nieuzasadnione było samo panowanie nad Polską międzynarodowej szajki "komunistów". Nie bardzo bowiem pojmuję sens powyższego zdania. W jakim sensie nie było uzasadnione? Rozumiem, że gdybyśmy powiedzmy w roku 1949 postanowili wraz z niedobitkami polskiej inteligencji zainstalować w naszym nieszczęśliwym kraju kapitalizm, a samemu Towarzyszowi, co to miał usta słodsze od malin posłać w ramach reedukacji prace klasyków liberalizmu z adnotacją, że ten Marks to jednak bzdury pisał, to on zatroskany o stan polskiej demokracji ani sił pokojowych ani "młodych, wykształconych" w obronie tejże demokracji by nie aktywował. Rozumując tak, panowanie owej szajki było przecież jak najbardziej uzasadnione. Dzięki temu mieliśmy, co by powiedzieć, jednak dość autonomiczny PRL a nie np. "Polską Republikę Radziecką".

    OdpowiedzUsuń
  2. I jeszcze jedna uwaga. Proszę podać warunki możliwości uzasadnienia panowania nad Polską kogokolwiek oraz co Pan przez to rozumie. Co w ogóle znaczy wyrażenie "uzasadnić panowanie"? Przez "Polskę" rozumiem kraj tj. naród i terytorium. Jeśli, jak Pan zdaje się twierdzić panowanie "komunistów" nie było uzasadnione, to czy panowanie nie-komunistów byłoby uzasadnione i co to znaczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. W moich intencjach post miał ukazać nieadekwatność, a nawet absurdalność samego posługiwania się rozróżnieniem "uzasadniony - nieuzasadniony" w odniesieniu do stanu wojennego. Ja po prostu nie rozumiem, co mają na myśli autorzy tytułowego pytania:chciałem pokazać, że pytanie to może być różnie interpretowane a nawet stanowi pewnego rodzaju pułapkę, bo może być rozumiane jako pytanie "czy aprobujesz stan wojenny".
    Bardzo trafnie - i zgodnie z moimi intencjami - Pani/Pan zauważa, że niedorzecznością jest mówić o "uzasadnieniu" panowania kogokolwiek nad czymkolwiek (przynajmniej bez odniesienia do jakiegoś kontekstu). W poście pojawia się przykład absurdalnego zagadnienia: "Czy stłumienie Powstania Styczniowego przez Rosję było uzasadnione?"
    Jeśli jednak już jestem zniewolony do udzielenia odpowiedzi "tak" lub "nie" na niedorzeczne pytanie "Czy stan wojenny był uzasadniony" to odpowiadam jak w ostatnim zdaniu tekstu, mając na myśli to, że ja nie aprobuję stanu wojennego tak, jak nie aprobuję innych podobnych działań międzynarodowego ruchu "komunistów" wobec Polski.
    Jeśli nie napisałem tego tekstu w sposób bardziej wyrazisty, to głównie ze względu na to, że stałby się on przez to jeszcze dłuższy.
    Mam nadzieję, że moja odpowiedź będzie dla Pani/Pana zadowalająca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem mężczyzną:)Abym był dla Pana od tego momentu rozpoznawalny jako komentator, po każdym moim komentarzu podpiszę się jako "Jan".
    Cieszę się, że trafnie rozpoznałem Pana intencję. Będąc jednak bardziej precyzyjnym należałoby powiedzieć, że doskonale rozumiemy co mają na myśli autorzy tytułowego pytania, bo przecież daje się to wyczytać chociażby po tym kto i w jakim kontekście je zadaje. Mamy jedynie problem z samym zdaniem potraktowanym niejako "na sucho", w abstrakcji od kontekstu mogącego nas naprowadzić na jego właściwe rozumienie. W takim przypadku zgadzam się w pełni z Panem, że pytanie o uzasadnienie panowania kogokolwiek nad czymkolwiek jest niedorzeczne, bo niby co to znaczy?
    P.S. A tak swoją drogą jeśli pytanie o uzasadnienie panowania jest niedorzeczne, to rozumiem, iż żadna władza nie ma według powyższego żadnego uzasadnienia. Oznaczałoby to, że panowanie w Polsce naszej przemiłej klasy politycznej byłoby w równym stopniu nieuzasadnione, co panowanie nad naszym terytorium (hipotetyczne na szczęście tylko), powiedzmy Pana Kim Dzong Una?
    Nie wiem tylko czy taki punkt widzenia zniesławiałby bardziej naszą "klasę polityczną" czy raczej północnokoreańskiego dyktatora:)
    Jan.

    OdpowiedzUsuń
  5. Absolutnie każde słowo może być użyte w sposób potencjalnie mylący,wymagający doprecyzowania. "Uzasadnianie" nie ma w sobie nic wyjątkowego. Jeśli ktoś powie, że władza PO jest uzasadniona, to trzeba będzie chyba to tak zrozumieć,że mówiący tę władzę aprobuje, albo że chodzi mu o to, że jest ona usankcjonowana regułami demokracji (albo jedno i drugie). Niezrozumiałe byłoby tylko mówienie, że rządy PO są uzasadnione tak w ogóle i po prostu. To nie byłby nawet fałsz, ale - w moim odczuciu - bezsens, to tak jakby powiedzieć, że rządy są fioletowe albo owłosione.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny tekst i świetne komentarze. Ponieważ nie mam nic do dodania, to korzystając z okazji - wszystkich pozdrawiam i dziękuję za mądre teksty.

    OdpowiedzUsuń